środa, 26 sierpnia 2015

"Fangirl" Rainbow Rowell

Cześć! Witam Was dziś w recenzji książki, która opowiada o Nas! Niesamowicie się zapowiada co? 

Czytam książkę i przeżywam wszystko tysiąc razy mocniej niż normalna osoba. Śmieję się w miejscach publicznych ze wszystkich żartów ulubionej postaci. Skończyłam powieść i brakuje mi tych bohaterów i tego świata? Nic prostszego piszę fanfiction. Jestem Fangirl, a ty?





Zarys fabuły:

Fangirl opowiada o bliźniaczkach - Cath i Wren. Mimo, że są niemal identyczne z wyglądu, to mniej więcej tu kończy się ich lista wspólnych cech.

Wren jest szalona, chętna do poznawania nowych ludzi i nie przerażają jej akademickie imprezy - alkohol czy papierosy. Korzysta z życia w stu procentach... Ale czy wszystko czego próbuje jest odpowiednie? W jakich ilościach? O tym Wren nie ma pojęcia.

Skupię się jednak na Cath, bo to ona jest główną bohaterką i tytułową "Fangirl". :)
Nie jest ona taką dziewczyną na jaką z pozoru wygląda. Nikt, by się nie domyślił, że ta "nudna kujonka" pisze niesamowite fanfiction o Simonie i Bazie, mało tego ma tysiące fanów. Nikt, by się nie domyślił, że ta drobna studentka bez przyjaciół potrafi podbić serca całych rzeszy ludzi. Nikt, by się nie domyślił, że ta cicha i spokojna dziewczyna potrafi wieczorem samotnie tańczyć kilka godzin przy muzyce ryczącej z głośników.


Styl pisania autorki:

Rainbow Rowell ma specyficzny styl pisania, niektórzy ten styl pokochają, a niektórym ciężko będzie przebrnąć przez tę powieść. Jednak ja nie miałam z tym problemu.
Autorka potrafi stworzyć klimat  i zbudować atmosferę. Czułam się często bardziej zżyta z życiem w tej powieści niż z moim własnym.

Podoba mi się jak opisuje Cath i jej pasję.
Pokazuje nam ją jako dziewczynę skrytą we własnym świecie, sumienną i totalnie kochającą to co robi. Zauważyłam, że dzięki temu zmotywowałam się, aby częściej tworzyć swoje teksty. Mimo, iż piszę opowiadania najczęściej "do szuflady" to zdałam sobie sprawę na przykładzie Cath jak wielką mi to sprawia przyjemność.


Ocena:

Podsumowując ostatni akapit poprzedniego ustępu (ten urzędowy język :D ) powieść nie jest tylko fabułą, ale też inspiracją.
Ze względu na to, iż również czuję się #fangirl podczas czytania, byłam główną bohaterką. Jakbym czytała o sobie samej. :) Ten zabieg z pewnością rozkochał mnie jeszcze bardziej w tej lekturze.

Na kartach książki przewijają się głównie, codzienne problemy, błachostki, którymi zamartwiamy się tylko kilka minut.
Lecz pani Rowell potrafi płynnie wpleść wątki dużo poważniejsze i skłaniające do przemyśleń. Otwiera nam oczy, na trud wychowania, na problemy, które mimo wszystko odciskają piętno na naszej psychice, na zdradę i porzucenie.

Nie podsuwa nam jednak gotowych rozwiązań, Prezentuje sposoby poprzez reakcję różnych bohaterów, w jakie można sobie poradzić. Czy każde wyjście jest prawidłowe? To musimy ocenić sami.


"Nie tak miało być. Mieć siostrę bliźniaczkę to w końcu tak, jakby mieć osobistego stróża. Własnego strażnika. (...) Po co mieć bliźniaczkę, jeśli nie pozwala się jej o siebie dbać? Jeśli nie pozwala się jej walczyć u swego boku?" 
(str. 124)


Podsumowanie:

Powieść jest jednocześnie lekką, przyjemną lekturą i poważną, dającą do myślenia. Spodobał mi się sposób pisania autorki, choć nie spodziewałabym się tego, gdyż Eleonora i Park nie byli tak bliscy mojemu sercu. Za to tutaj czułam się swobodnie i jednocześnie byłam zadowolona z jej przeczytania. Jeśli szukacie niezobowiązującej lektury, chcecie poczytać o kimś równie mocno zakręconym na punkcie ksiażek lub jakiegoś zespołu jak wy, albo szukacie czegoś nowego, inngo czego jeszcze nie było to zdecydowanie polecam.

Na Lubimy Czytać (mój profil - klik) otrzymała ode mnie 7/10 gwiazdek i szczerze mówiąc myślę, że spokojnie mogłabym dołożyć tu jeszcze pół.

Zapraszam Was również na Książkomaniakowego:
Facebooka
Instagrama
Lubimy Czytać (tak, tak powtarzam się :))


Buziaki, Alex :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz