wtorek, 13 października 2015

#1 Recenzja wspólna - "Czerwona Królowa"- Victoria Aveyard

Hej! Dziś nie witam Was sama, ale z kimś... *fanfary*, ponieważ opinią podzieli się z Wami również mój tata! :) Mam nadzieję, że ciepło go przyjmiecie. Uznałam, iż raz w miesiącu, aby dodać coś nowego na bloga zrobię recenzję wspólnie z nim właśnie! Uważam, że różnica wieku między nami pomoże Wam ocenić czy faktycznie książka jest świetna i uniwersalna, czy powinna być ona adresowana do konkretnej grupy wiekowej. Będziemy czytać jedną określoną książkę razem w danym miesiącu, a potem pod jego koniec pojawi się taka wspólna recenzja. :) Ponieważ to pierwszy post tego typu, bardzo proszę o wyrozumiałość, jeśli nie wszystko Wam się spodoba, a także apeluję o pozostawianie komentarzy - przede wszystkim tych motywujących do dalszego prowadzenia tej serii! :)

Recenzja książki „Czerwona Królowa” według mojego taty:


Kiedy moja córka poprosiła mnie o napisanie kilku recenzji pomyślałem, że to dobry pomysł mieć wspólny jeszcze lepszy kontakt. No i po drugie może się trochę rozwinę intelektualnie? Jednak po kilku dniach niemocy zabierania się za pisanie pojawiła się myśl: „ Jak ja się dałem w to wplątać?!!”. Z drugiej strony czego się nie robi dla swojej ukochanej córeczki ☺. Katastrofa. Chcesz i nie dajesz rady? Jeżeli będzie to czytał jakikolwiek rodzic – ostrzegam!!! Nie daj się tak łatwo wciągnąć, postaw warunki, np. napiszę, ale coś za coś. Ja tego nie zrobiłem no i teraz głupio coś dodatkowo wymagać, albo co gorsze jeszcze szantażować.
 

Zdjęcie oczywiście pochodzi z mojego instagrama :)
Ale do rzeczy. Dałem się namówić na przeczytanie książki w wakacje „Czerwona Królowa” i muszę powiedzieć, że już początkowe spojlerownie przez córkę zaintrygowało mnie. W młodości bardzo lubiłem czytać science fiction i kryminały, rzadziej horrory. Przeczytałem też kilka romansideł – ale to całkowicie nie moja bajka. Książka była, więc swego rodzaju powrotem do lat mojej młodości. Ciekawiło mnie jak odbiorę współczesnego autora. W końcu trudno odnieść się dzisiaj do Lema czy Zajdla. Oczywiście dziś już nie czytam beletrystyki raczej skupiam się na swoich zainteresowaniach czyt. zawodowych ☺. Trudno też mi w takim razie napisać obiektywna opinię. Jak powiedziałem spojler córki mnie trochę wkręcił i muszę powiedzieć, że książka od pierwszych stron wydała się ciekawa.
 

Bardzo spodobała mi się główna bohaterka – buntowniczka Mare Molly Barrow. Widać, że ma swoje zdanie i nie akceptuje niesprawiedliwości, która spotyka jej rasę. Zależy jej bardzo na rodzinie mimo, że nie zawsze wychodziło to na dobre. 

Fabuła ma trochę już oklepany zarys. Podział na kasty i walka z nierównościami społecznymi. Srebrzyści z mocami rządzą niepodzielnie państwem. Wydawałoby się, że wiodą spokojne pełne luksusu życie i nie mają czego się bać. W końcu mają moce, których pozazdroszczą im czerwoni. W tym świecie wśród najsłabszych budzą się bohaterowie ponadprzeciętni, którzy mogą zmienić losy całego świata.
 

Powieść wyróżnia się za to częstymi zwrotami akcji, które budują napięcie i pobudzają do pochłaniania kolejnych stron. Raz widzimy świat przez obraz głównej bohaterki, a za chwilę oczami innych osób. Zachowano też pewien umiar nie powodując zdradzania kolejnych szczegółów i nie czyniąc dzięki temu oczywistymi wszystkie wątki. Przez długi czas nie wiedziałem do końca jaki mają plan buntownicy.

Oczywiście jak w każdej fantasy występują ponad naturalne moce. Nie są one jednak do końca zbyt szczegółowo opisane i czasami trzeba się domyślać. Tworzy to elementy niedopowiedzeń, które mogą albo pobudzać wyobraźnię, albo irytować. Ja bardziej odbierałem to na plus.

Nie podobał mi się osobiście motyw bajkowego kopciuszka głównej bohaterki, kiedy przypadkowo spotyka się z księciem i ten od razu jej pomaga w zdobyciu posady na dworze. Okazuje się, później, że jest w niej bardzo zakochany i chce jej pomagać dalej.

Ogólnie książkę czyta się miło i przyznaję, że mnie tak wciągnęła, że z córką nie możemy się doczekać kolejnego tomu. ☺ Mimo wszystko jednak, mam co do niej pewne zastrzeżenia, ale patrzyłem na to z przymrużeniem oka.


A teraz pozwólcie, że to ja podzielę się z Wami moją opinią:


Kiedy sięgałam po "Czerwoną Królową", po burzliwej premierze, liczyłam  na historię, która mnie porwie do tego stopnia, że zakręci mi się w głowie po jej odłożeniu. Była to pierwsza powieść z elementami fantastyki jaką czytałam, więc wyobraźcie sobie mnie - która czyta przede wszystkim obyczajówki - pochylającą się nad tą książką. 

Przyznaję, że liczyłam na wspaniałą przygodę, ale nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. "Czerwona Królowa" okazała się biletem do krainy fantastyki, w której się zatraciłam już na wstępie.

Porwała mnie historia Panem i mimo, że autorka nie ma wybujałej wyobraźni to ta prostota sama w sobie mnie urzekła. Dałam się ponieść leniwemu życiu mieszkańców, choć trwało to raczej krótko, bo już od pierwszych stron główna bohaterka pakuje się w tarapaty.

Nie chcę Wam powiedzieć, że jest to totalnie idealna książka, ale zgodzę się z moim tatą, na takie rzeczy nie szczególnie zwraca się uwagę podczas czytania.

Nie do końca wiem jak ją ocenić, ale powiem tak: myślę, że była dla mnie idealna jako wprowadzenie do tego gatunku literatury, (który pokochałam) ale nie koniecznie byłabym nią usatysfakcjonowana, gdybym teraz pierwszy raz przeżywała tę historię. Dlatego boję się drugiego tomu, ale na pewno po niego sięgnę. Jest to bardzo sentymentalna dla mnie książka i na zawsze tak zostanie.


 PODSUMOWANIE!

  1.  Jest to książka, która będzie dla osób rozpoczynających przygodę z fantastyką wspaniałą lekturą, ale nie koniecznie dla tych, którzy są już znawcami w tym gatunku.
  2. Czyta się ją szybko i przyjemnie  może ona porwać zarówno młodzież jak i starszych odbiorców.
  3.  Trzeba jednak pamiętać, że głównie toczy się tu akcja, a na pierwszy plan wysuwa się spór między srebrnymi i czerwonymi. Nie ma tu romansu, więc dla fanek takich wątków może być ciężko przez nią przebrnąć.
  4. Fabuła jest dość oklepana, ale nadal fascynująca i wciągająca.
  5.  
    Buziaki, Alex :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz